Skocz do zawartości

Tannoy Mercury M4

   (Ogólna ocena z tej recenzji)

Kolumny kupione przez brata w ciemno i "oczami" ładnych parę lat temu okazały się strzałem w dziesiątkę. O ich zaletach przekonaliśmy się dopiero po paru latach użytkowania gdy dzielnie broniły się w porównaniach z innymi, często wielokrotnie droższymi głośnikami. Dziś są żelaznym "zestawem rezerwowym", uwzględniając niską cenę przy odsprzedaży nie ma sensu pozbywać się ich. Z początku wydawało mi się że są zbyt mało detaliczne zwłaszcza w środku pasma, okazało się jednak że problemem była marna technicsowa amplifikacja. Podłączone do lepszego zasilania potrafią pokazać pełnię możliwości.

 

Przede wszystkim pełny i przyjemny bas, niby twardy ale na samym końcu uderzenia perkusyjnego złagodzony i zaokrąglony. Najniższe rejestry basowe nie są penetrowane ale w tej cenie trudno oczekiwać cudów, zresztą ilościowo basu bynajmniej nie brakuje, wprost przeciwnie. Kopułka wysokotonowa wykonuje program minimum, dźwięk mógłby być bardzie otwarty ale gwoli ścisłości istotne informacje nie są gubione a oszczędne dawkowanie sopranów zapobiega zmęczeniu czy znużeniu nadmiarem przekazu, można słuchać naprawdę długo i bez zmęczenia. Średnica jest zupełnie przyjemna, wokale brzmią dość naturalnie, w nagraniach gitarowych można cieszyć się pełnymi, zadziornymi wybrzmieniami riffów.

 

O budowie trójwymiarowej, stereofonicznej sceny niż ma co marzyc na tym pułapie cenowym ale naprawdę nie jest źle, tannoyom oszczędzono wypchnięcia na pierwszy plan wokali a scena, aczkolwiek niegłęboka, wydaje się uporządkowana. Kolejny plus, dźwięk nie jest rozjaśniony i nie ma podbicia górnej średnicy, co jest po prostu zmorą kolumn z przystępnego pułapu cenowego. Dzięki temu dźwięk jest niemęczący, nie nuży nawet przy długim odsłuchu. Przy ówczesnej cenie rynkowej oraz przy dzisiejszej wartości tego modelu na rynku wtórnym naprawdę trudno o rozsądna konkurencję przy tej cenie.

 

Ale oczywiście cudów niema, to kolumny na niewysublimowanych przetworników i nie nadają się do katowania silnymi poziomami głośności ze względu na wzrastające zniekształcenia. Nie polecałbym ich także do nadmiernie gęstej muzyki gdzie po prostu bardziej sprawdzą się kolumny z lepszą rozdzielczością. Jeśli chodzi o amplifikacje to trzeba odradzić wzmacniacze grające dużym, ilościowym basem w styu yamahy, takie połączenie to makabra. Jeśli wzmaki japońskie to sensowne modele marantza czy pioneera bez problemu je wysterują. Tannoye dobrze zagrały z Denonem 2000AE ale to rzecz jasna zbyt wysoka dla nich liga, aż takie monstra nie są potrzebne żeby wydobyć z nich dźwięk.

Plusy:
  • Muzykalna, niemcząca prezentacja dźwiękowa przy zachowaniu rockowej drapieznosci
Minusy:
  • W ich cenie brak. Nie spodobają się zwolennikiem analitycznego, superdetalicznego dżwięku
Jak długo posiadasz oceniany sprzęt?: ponad rok
Gdzie kupiłeś/aś oceniany sprzęt?: dystrybutor E.I.C.
Ile zapłaciłeś/aś?: 1800 zl
Dlaczego wybrałeś/aś ten sprzęt?: Brand
Z czym porównywałeś/aś przed decyzją o zakupie?: Dali 505
Podaj zestaw w jakim używany jest oceniany sprzęt: Kolumny rezerwowe
  • Jak oceniasz sprzęt pod względem wartość/cena?
  • Jaka jest Twoja ogólna ocena?







×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.